Komentarze: 12
I pytacie mnie moi kochani jak to jest być wampirem z krwi i kości... A ja na to.. Tak poprostu. Określę to zwięźle, aczkolwiek zrozumiale.. otóż nie odnotowałam u siebie żadnych dodatkowych ząbków, nie mam czerwonych oczu i nie czuję najmniejszego pociągu do krwi.. Pytacie się, jak to się stało?? A więc wczorajszej nocy spałam snem sprawiedliwego.. Niespodziewanie moje miasto zaatakowała plaga wampirów. Tak się przypadkiem stało, że jeden złapał na mnie ogromną ochotę.. I co tu robić?? Wsiadłam w samochód i uciekam.. Kiedy już myślałam , że jestem uratowana, cham zajechał mi drogę. Poddałam się z honorem. Powiedziałam, aby zrobił to szybko.. Wziął mnie na ręce, spojżał niczym Alucard i ugryzł.. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie chcę żyć jako wampirzyca i poprosiłam, aby mnie zabił (to było naprawdę wzruszające) Wziął kołek i zamiat wycelować w serce przebił na wylot tchawicę.. A ja?? No cóż leżę przytwierdzona do ziemi i pieprzę jakieś głupoty. Poczym wyjełam ten nieszczęsny kołek... I tak właśnie się stało, że od dnia wczorajszego oficjalnie egzystuję jako wamp. Zobaczymy jak to będzie. W dzień nie czuję porządani.. hmm najwyżej wszytskich na koncercie pogryzę:)
P.S. Jeśli ktoś ma nieodpartą chęć pozostania na wieki nieśmiertelnym krwiopijcą, proszę zgłaszać się do mnie.. Jedno ugryzienie i żyjesz na wieki:)
Z poważaniem Wampirzyca